Światowy Dzień Backup ‘u – 31. marca5 min czytania

Najnowsze statystyki dowodzą, że co minutę na całym świecie gubionych jest 113 telefonów.
1 na 10 komputerów zostaje co miesiąc zainfekowany wirusami.
29% przypadków utracenia plików ma miejsce przez przypadek.
A najgorsze jest to, że 30% osób nigdy nie tworzy kopii zapasowych plików (backup).
Szacuje się, że w roku 2021 programy typu ransomware będą uderzać co 11 sekund, a globalne straty mogą wynieść 20 miliardów dolarów. Dla porównania, w 2015 r. było to zaledwie 325 milionów.
Światowy Dzień Backupu jest corocznym przypomnieniem o nawykach bezpiecznego przechowywania danych. Nie daj się zaskoczyć, już teraz utwórz kopie bezpieczeństwa swoich danych!
Infrastruktura IT jest sercem każdego biznesu – jednak podatnym na różne zagrożenia. Jak chronić sieć przed atakami zewnętrznymi i błędami użytkowników? Częstym zabezpieczeniem są programy antywirusowe, chroniące stacje robocze. Jednak to brzeg sieci stanowi główną bramę przez którą przechodzi ruch sieciowy.
Przy ogromnym sukcesie biznesu opartego na danych, konsekwencje ich utraty nigdy nie były poważniejsze. Szacuje się, że globalnie średni jednostkowy koszt związany z przestojem działalności firmy wynosi 1,52 mln dolarów! Ta kwota stanowi aż 40% łącznych kosztów incydentu bezpieczeństwa i obejmuje skutki utraty klientów, przestojów systemów i rosnące – z powodu strat wizerunkowych – koszty pozyskania nowych źródeł przychodów. Nic dziwnego, że statystycznie 93% firm bez rozwiązania do backupu i disaster recovery (DR) upada w rok po utracie danych.
Ochrona przed ransomware – backup
Najskuteczniejszym sposobem na odzyskanie kontroli nad zainfekowanym komputerem jest sformatowanie dysku twardego i skorzystanie z wcześniej wykonanej kopii bezpieczeństwa.
Najlepiej, żeby odbyło się to w miarę szybko. Według badań, każdy 1$ przeznaczony na system odtwarzania awaryjnego przynosi firmom 4$ oszczędności w momencie utraty danych lub cyberataku. Dodatkowo około 93% firm, które dysponuje kopią zapasową, sprawnie odzyskuje dane po ataku ransomware.
Kopia zapasowa pozwala nie tylko szybko i sprawnie cofnąć się do chwili sprzed ataku, ale daje użytkownikowi 100% gwarancję odzyskania danych. Decydując się zapłacić okup, możemy polegać wyłącznie na słowie… przestępców. No i mocno wierzyć, że nawet po opłacie przestępcy odeślą klucz do deszyfracji. Ale czy mamy taką gwarancję? Czy raz zaszyfrowane pliki już więcej nie zostaną zaszyfrowane? Czy (i jak szybko) po ataku w 100% załatamy dziury w całej naszej firmowej (lub domowej) sieci uniemożliwiając ponowną penetrację?
OK, przekonałeś mnie. Już robię kopie ważnych plików.
Super. Cieszę się, że przynajmniej pomyślałeś o zabezpieczeniu swoich danych. Pozwól więc, że zadam Ci jedno proste pytanie: Jak często wykonujesz tą kopię?
I tu możesz się chwilkę zastanowić. Dziś? Wczoraj? W ubiegłym tygodniu? W TYM ROKU?
A kiedy ostatnio edytowałeś wcześniej zabezpieczone pliki?
Pozwól, że posłużę się przykładem z życia wziętym. Praca magisterska. Na początek piszemy pierwszy rozdział. Zwykła opisówka. Zapisujemy pierwszy rozdział. Biegniemy do promotora. Promotor coś zmienia, kreśli, wersja druga, trzecia, dziesiąta. Przy jedenastej wraca do wersji ósmej – bo jednak była lepsza. Spokojnie, jakby w tym momencie coś padło zakładam, że masz notatki. Trochę czasu upłynie – a Ty, zamiast się posuwać naprzód, odgrzewasz starą wersję.
A co, jakby to był rozdział już nie “opisowy” a bazujący na badaniach? Badania w tabelkach, niejednokrotnie fotki jakiegoś tam obiektu przed i po modernizacji… Co by było jakby w tym momencie przez otwarcie “faktury za przesyłkę kurierską” dysk został zaszyfrowany? A jakby podczas szyfrowania karta aparatu znajdowałaby się w czytniku kart w laptopie? Prawdopodobnie musiałbyś zmienić temat pracy. Przecież nie cofniesz się w czasie (chyba, że masz backup).
To jak mam zadbać o swoje pliki?
Jeśli doszedłeś drogi czytelniku do tego miejsca – oznacza, że jednak martwisz się o swoje dane. I jestem przekonany, że tak do końca to backupów nie robisz. Bo nie robisz, prawda?
Cóż, wiadoma sprawa, że najlepiej jakby kopie robiły się automatycznie. Mógłbyś w ogóle zapomnieć o ich robieniu. Czyż to nie byłoby piękne? A jeśli jeszcze każda wersja pliku byłaby backupowana? Jakbyś mógł ustawić retencję na np. 30 wersji? Jeśli plik zostałby zmieniony (np. zaszyfrowany jakimś ransomware’m) bez trudu mógłbyś go odzyskać? Jakby padł dysk w komputerze czy laptopie wystarczyło by przeinstalować system operacyjny i zainstalować programy a pliki po chwili pojawiłyby się na pulpicie czy w folderze “Moje dokumenty”? Jak sądzisz, ile by Cię to kosztowało na rok? Na miesiąc? Na dzień?
Odpowiem Ci pokrótce: najtańsza wersja pakietu Xopero, bo o nim mowa, to koszt 119,99 netto na rok. Zabezpiecza jedno stanowisko i ma do dyspozycji 1 GB miejsca w chmurze. Dzieląc odpowiednio koszty – na miesiąc to wydatek 10 zł czyli około 30 groszy na dzień. Dalej twierdzisz, że to dużo?
Możesz zakupić również inne pakiety na 3 lub 5 stanowisk – albo wersje serwerowe, gdzie w przypadku awarii możesz z wykonanej kopii “postawić” serwer w kilka minut, który będzie spełniał rolę serwera produkcyjnego do czasy naprawy uszkodzonego / zaszyfrowanego sprzętu. Jeśli chcesz wiedzieć więcej zapraszam do kontaktu.
O rozwiązaniu Xopero napiszę słów kilka w jednym z kolejnych wpisów – tymczasem napisz w komentarzu jakiego rozwiązania Ty używasz. Bo chyba nie jesteś takim twardzielem, który ma backup i bezpieczeństwo w d…?