Kopia bezpieczeństwa kontra barek z alkoholem…7 min czytania

Kupując komputer z reguły cieszymy się z tego, że oprócz wydajnego procesora, szybkiej szynie danych, wielkiej pamięci RAM i dobrej jakości karcie graficznej ma dysk dużej pojemności. To fakt – wiele można na nim zmieścić… Jednak powoduje to też skutki uboczne… Jakie? Zaraz wyjaśnię.
Na początek taka sytuacja
Wyobraźmy sobie, że mamy małe mieszkanie. W małym mieszkaniu mały pokój a w nim mała szafa. W małej szafie – mały barek. Kupujemy sobie polecane nam przez znajomą wino… (zapowiada się ciekawie, prawda?) Otwieramy mały barek – a tam – nie ma wiele wolnego miejsca. Co robimy? Upychamy (bo należymy do pedantów i nie wyobrażamy sobie schować alkoholu w innym miejscu niż barek). Zastanówmy się ile można upchnąć? Pewnie wiele ale po pierwsze – coraz trudniej coś znaleźć a bliskość upchanych butelek nie jest zbytnio bezpieczna – zwłaszcza przy zamykaniu drzwiczek. Możemy kupić większą szafę z większym barkiem… ale pamiętajmy o naszym niewielkim mieszkaniu…
Sortujemy nasze alkohole zostawiając kilka z każdego rodzaju – i te, które są nadwyżką wynosimy (przenosimy) do piwnicy, do garażu lub na strych.
Które rozwiązanie lepsze?
Nieważne. Ważne, że do wszystkiego mamy dostęp, a jedynie czas dostępu jest inny.
Załóżmy, że nagle odwiedza nasz szwagier (gadzina z niego i straszny menel – jak widzi wódkę to się trzęsie – a wypić potrafi tyle, że ho!)… W barku kilka podstawowych gatunków: jakieś tam piwo, niedopita flaszka wódki i butelka wina.
Wyżarła świnia do końca. Wszystko… Na szczęście nie słyszał o zapasach w piwnicy 😉
Wróćmy na nasze podwórko. DYSK. Choć nie wiem jaki duży kupimy – wcześniej czy później miejsce na nim się skończy. Możemy więc spakować wszystko do archiwów, lub przenieść na dysk zewnętrzny. O ile przykład alkoholu jest doskonałym przykładem (w końcu jestem facetem) to o dysku sobie dziś porozważamy. A właściwie o zabezpieczeniu danych na tymże dysku przed “szwagrem”, który może przyjść do nas pod postacią uszkodzenia mechanicznego, elektronicznego lub jeszcze jakiegoś innego, którego się nie spodziewamy. Warto więc poświęcić chwilę, aby zabezpieczyć się przed utratą tego, co dla nas najważniejsze: zawartości 🙂
Podejścia do backupów
Istnieją dwa podejścia do backupów (bo o nich mowa) – czyli do kopii bezpieczeństwa naszych danych, w zależności od tego co ma być chronione:
- wszystkie ważne dla nas dane, jak dokumenty, zdjęcia, pliki audio/video
- wszystko – łącznie z systemem operacyjnym, programami zainstalowanymi na komputerze / laptopie i plikami ważnych danych (z poprzedniego punktu).
W pierwszym przypadku proces tworzenia backupu jest uproszczony, natomiast podejście drugie sprawia, że łatwiej jest odtworzyć wszystko sprzed całkowitej awarii systemu. Jeśli nie jesteś pewny tego co archiwizować, najlepiej archiwizuj wszystko. Jak? O tym za moment.
Drugą decyzją jest określenie częstotliwości wykonywania kopii (co godzinę, co dziennie, co tydzień, co miesiąc lub odpalać odpowiedni skrypt ręcznie). Wpływ na decyzję może być nastawienie się na najgorszy scenariusz i określenie jak wielką utratę danych jesteśmy w stanie zaakceptować. Przykładowo, tworząc kopie zapasowe codziennie w przypadku awarii możesz stracić pracę z całego dnia, jeśli awaria nastąpi w późnych godzinach, niedługo przed kolejnym backupem.
Istnieją dwa miejsca, w których można robić kopie zapasowe swoich danych: urządzenia fizyczne albo przechowywanie danych w chmurze (fragmentu dysku gdzieś na serwerze podłączonym do Internetu). Przykładami urządzeń fizycznych są płyty DVD, dyski USB, taśmy magnetyczne lub dodatkowe dyski twarde. Unikaj tworzenia backupu na tym samym urządzeniu, na którym przechowujesz oryginalne pliki. Co da Ci kopia plików wykonana na dysku, który ulegnie uszkodzeniu?
Urządzenia fizyczne
Używając urządzeń fizycznych pamiętaj aby je właściwie oznaczyć zarówno wewnętrznie (w nazwie pliku) i zewnętrznie (na urządzeniu/opakowaniu), tak, aby można było z łatwością zidentyfikować kopię zapasową z konkretnej daty. Można również przechowywać lokalnie kopię danych w zamkniętym, ognio i wodoodpornym pojemniku, specjalnie przeznaczonym dla nośników z danymi. Jeszcze bardziej solidnym rozwiązaniem jest przechowywanie kopii zapasowych swoich danych poza lokalizacją gdzie przechowywane są oryginalne pliki. Jednak dla tworzenia kopii danych prywatnych wystarczy przechowywać je u kogoś z rodziny albo w bezpiecznym miejscu. Zależnie od tego jak wrażliwe są dane i gdzie będą przechowywane, można je dodatkowo zaszyfrować.
Backup w chmurze
Wiele z tych kwestii da się pominąć korzystając z backupów w chmurze. Tworzenie kopii zapasowej w chmurze bardzo często ogranicza się do zainstalowania i skonfigurowania aplikacji na komputerze. Po odpowiednim ustawieniu wszystkich opcji backupu, zarówno nowe jak i zmienione pliki będą kopiowane automatycznie na serwery centrum danych. Najczęściej spotykanym serwisem tego typu i jednym z najprostszych jest Google Drive (https://drive.google.com). Jeśli masz już konto na Gmail – wystarczy pobrać aplikację, zainstalować, zalogować się na nasze konto i wskazać folder na naszym dysku, w którym przechowamy najważniejsze pliki a do dyspozycji mamy 15GB na dysku Google w chmurze. Pliki, które umieścimy w katalogu automatycznie zostaną przesłane “w tle” na serwer Google’a. Jeśli 15GB to za mało i chcesz więcej – wystarczy kupić odpowiedni plan 100 GB a nawet 1TB. Jeżeli nie masz konta na Gmailu – załóż i ciesz się spokojem.
Jeśli natomiast chciałbyś bardziej rozbudowany system backupu i możesz wydać kilka złotych polecam polski system XOPERO, o którym opowiadam tutaj. Oprócz standardowego rozwiązania znanego z google’owego drive’a posiada cały szereg innych możliwości konfiguracyjnych. Najważniejsze, że dane przechowywane w chmurze są tu zaszyfrowane więc bezpieczne.
Jeśli chcesz zrobić pełną kopię danych możesz wykorzystać zainstalowane przez producenta komputera specjalistyczne narzędzie do wykonywania kopii, np. Dell DataSafe Local Backup, Nero BackItUp itd. Można też użyć do tego celu wbudowanego w system narzędzia Kopia zapasowa/Przywracanie – dostępna w Windows10 w Panelu sterowania.
Zasada 3-2-1
Gdy chcesz stosować silne kopie zapasowe, rozważ stosowanie zasady 3-2-1:
- Trzy: Jeśli cos jest warte zachowania, przechowuj oryginał i dwie dodatkowe kopie.
- Dwa: Używaj różnych rodzajów nośników dla swoich dwóch kopii zapasowych. Jeśli musisz użyć tego samego typu nośnika, postaraj się chociaż aby były to nośniki innego producenta dla każdej z kopii, tak aby zminimalizować możliwość defektów produkcyjnych.
- Jeden: Przechowuj jedną kopię danych poza lokalizacją, w której znajdują się oryginalne pliki.
Tworzenie kopii zapasowych swoich danych to tylko połowa sukcesu. Musisz być pewny, że w razie awarii będziesz mógł je łatwo odzyskać. Wykonuj proces odzyskiwania danych regularnie, zupełnie jakbyś przeprowadzał ćwiczenia pożarowe, aby być pewnym, że kiedy będziesz potrzebował, wszystko zadziała tak jak należy.
Przynajmniej raz w miesiącu sprawdź czy Twój program do tworzenia backupu działa prawidłowo. Spróbuj odtworzyć przynajmniej jeden plik z kopii zapasowej. Jeśli nie posiadasz wolnego sprzętu do testowania pełnego odzyskania systemu, spróbuj odzyskać najważniejsze pliki i foldery. Zapisz je w innej lokalizacji niż oryginalna. Następnie sprawdź czy na pewno wszystkie pliki zostały przywrócone i czy każdy z nich można otworzyć.
Tak czy inaczej ZAWSZE przechowuj, oprócz pełnej kopii bezpieczeństwa systemu także najważniejsze kopie i pliki. Najprościej kupić jakiegoś pendrive’a lub zewnętrzny dysk. Czasem im mniejszy tym lepiej. Kilka mniejszych z pewnością nie uszkodzi się w tym samym czasie. Utrata danych nie będzie więc stuprocentowa. I pamiętaj o zasadzie 3-2-1!
Powodzenia!
W chwili obecnej najlepszą opcją jest jednak chmura bo robi kopię danych automatycznie. O zgrywaniu ręcznym wiele osób wie ale jak się zapyta kiedy ostatnio kopiowały swoje dane to okazuje się, że nie jest tak różowo.
Chmury niewątpliwie mają wiele zalet. Największą z nich jest przerzucenie odpowiedzialności na kogoś innego. Ale przekazując odpowiedzialność równocześnie się uzależniamy. Chmura, choć tego nie widzimy i czasem nie chcemy wiedzieć, też fizycznie opiera się na urządzeniach technicznych, które mogą się zepsuć. I pewnie się psują, ale w większości przypadków nadmiarowość i administratorzy rozwiązują te problemy tak, że nawet o nich nie wiemy. Jednak jeśli dojdzie do poważnej awarii wymagającej poważnej ingerencji serwisowej, w tym odzyskiwania utraconych danych, tylko i wyłącznie właściciel chmury może zadecydować jakie działania w tym kierunku podejmie. Chmura może także zniknąć bez uprzedzenia z przyczyn ekonomicznych. Zamknięcie firmy, jej bankructwo lub zajęcie komornicze może spowodować, że nie będziemy mieli gdzie się zalogować ani skąd pobrać nasze dane. I sprawa naszych własnych, prywatnych błędów. Zdarzyło się parę razy, że zwracali się do nie klienci, którzy usunęli dane w chmurze i chcieliby je odzyskać. Jeśli dane nie zostały nadpisane, sprawa teoretycznie jest bardzo prosta…ale kluczowe znaczenie ma fizyczny dostęp do nośnika. Jeszcze żaden klient w żadnej chmurze tego nie załatwił…
Problematyczne mogą być też sytuacje, kiedy zapomnimy hasła. Wprawdzie ten ostatni problem dotyczy także np. szyfrowanych dysków…ale znów nie możemy podjąć samodzielnych decyzji i działań, tylko stajemy się zależni od operatora.
Chmura jest lepsza od płyty, bo nie porysuje się ani nie utleni, nie spadnie, jak dysk zewnętrzny, nie zgubi się, jak pendrive…ale to nie znaczy, że chmura, to same zalety. Najważniejsze rzeczy zawsze warto mieć na nośniku, który zależy tylko i wyłącznie od nas.